Słowo o miłości międzygatunkowej

Oczywiście. Ale tak na prawdę to pewien kompromis nad uzyskaną korzyścią z danej znajomości i rozbudzonym instynktem.

Dziś ofiarą ukochanego psa jest ukochany kotek. Kot nie zachował czujności, nie zaznaczył wyraźnych granic kontaktu wcześniej (bo miał dotychczas do czynienia tylko ze spokojnymi psami), pies nie był odpowiednio przypilnowany, nie był wystarczająco zsocjalizowany ani wyszkolony w rezygnacji z podejmowanych działań. Mylnie też zostało zinterpretowane, że pies już kilkanaście przytrzymał łapką kotka i go lizał po głowie – jako objaw wielkiej miłości…

No cóż. Było to powolne odpalanie instynktu polowania. A polowanie jak wiecie kończy się zazwyczaj śmiercią upolowanej ofiary. Kwestia czasu kiedy odpali… A zapalnikiem zazwyczaj jest ucieczka… Kot miał widać dosyć już tej „wielkiej miłości”… Postanowił się ewakuować i niestety…

Nie oczekujcie więc w tych kontaktach objawów czułości (bo psy co innego tym pokazują ) ale uczcie psiaki spokojnego przebywania razem, szacunku, nie pozwalajcie na naciski psa na inne zwierzęta, zadowolcie się tym, że zwierzęta reagują na siebie obojętnością… A poczucie bezpieczeństwa może faktycznie wkrótce przerodzić się w najprawdziwszą wielką miłość…

PS. Na zdjęciu prawdziwa wielka miłość międzygatunkowa i ogromny szacunek wzajemny :).

Nasza strona używa plików cookies

Korzystamy z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z naszą polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki.