Cesar Milan w Polsce i przedstawienie Once upon a dog tour 2017
Jego przyjazd do Polski wzbudził wiele emocji i komentarzy. To kontrowersyjna osoba. Z jednej strony nazywany zaklinaczem a z drugiej strony używający w swojej pracy z psami metod
budzących sprzeciw środowisk naukowych i miłośników psów…
Show miało charakter opowieści o jego życiu, pracy z psami i o jego spojrzeniu na życie psów z ludźmi. Once upone a dog jest widowiskiem z licznymi animacjami, oraz (co wzbudziło najwięcej emocji) pokazem pracy z psami na żywo.
Organizator tego wydarzenia w Polsce Live Nation Polska postanowił dochować najwyższej dbałości i troski o psy, które miały wziąć udział w castingu oraz o te, które będą występować na scenie. Dlatego na zapleczu (backstagu) tej imprezy, w ekipie z Polski znalazł się:
- inspektor weterynaryjny
- lekarz weterynarii
- behawiorysta i specjalista od psiego stresu – czyli ja
Moim zadaniem było wsparcie trenera z ekipy Cesara Milana, pomoc w castingu, pomoc techniczna w trakcie przedstawienia. Miałam reagować na wszystkie potrzeby naszych gwiazd, pilnować bezpieczeństwa, wspierać je i dbać o to, żeby wszystko przebiegało w dobrej atmosferze.
Na casting przyjechało 9 psiaków wybranych na podstawie bardzo szczegółowej ankiety. Wyboru dokonywała trenerka Colleen Aguilera z Los Angeles – dziewczyna, która zachwyciła mnie swoim przenikliwym okiem i doskonałą znajomością psiej psychiki, wspaniałym podejściem do ludzi i fantastyczną energią.
A co z podejściem do psów?
Jednym zdaniem: jadły jej z ręki :). Jest właścicielką szkoły LAK9s i na co dzień pracuje z dużą liczbą psów i ich właścicielami.
Casting przebiegł bardzo sprawnie. Spośród 9 wybrano 5 psów:
- Owczarka podhalańskiego – pogodne stworzenie z lekką obsesją jedzenia
- Samoyed-a – wiecznie śpiewającego z ogromną potrzebą “witania” się z wszystkimi ludźmi
- 2 buldogi, które przeciągały swoich właścicieli na
smyczach - uroczego jack russell-a terriera, który fiksował się na piłeczkę.
Na występ nie dostały się psy, które przejawiały stres i miały nieco większe problemy behawioralne.
Dlaczego o tym mówię? Bo show nie jest miejscem gdzie takie miałyby być rozwiązywane. Psy na show były wybierane wg klucza: pogodne, łagodne, temperamentne z taką niesubordynacją ( bo trudno mi to nazwać problemem behawioralnym), z którą można w łagodny i szybki sposób uporać się na scenie. Pieski, które odpadły wróciły do domów. Natomiast ich właściciele dostali od
organizatora bilety na przedstawienie.
Całe show było bardzo precyzyjnie przygotowane. Psy, które występowały miały swój pokój, swoje duże, wygodne klatki i miski zapewnione przez organizatora a właściciele catering. Podłogi były specjalnie gumowane a trap prowadzący na scenę zaprojektowany tak, żeby nikt się nie potknął i nie poślizgnął. Nawet nagłośnienie i oświetlenie było tak pomyślane, żeby psy nie były uderzone przy wejściu głośnymi dźwiękami i światłem.
Po castingu spotkał się z nami (uczestnikami i trenerkami ) Cesar Milan – przywitał się, rzucił okiem na psy, rozdał autografy i zrobiliśmy zdjęcia.
Następnie udaliśmy się do naszego restroom-u . Psiaki odpoczywały przed występem a my mogliśmy oddać się przemiłym rozmowom z właścicielami.
Samo show (które oglądałam raczej z zaplecza) to opowieść o psach i ich relacjach z ludźmi. O tym jak często nasze oczekiwania mijają się z potrzebami psa. Zmiana roli psa pracującego na bliskiego przyjaciela i członka rodziny spowodowała, że wielu ludzi nie potrafi spojrzeć na psa jak na odrębny gatunek, mający swoje potrzeby, inne niż ludzkie. Millan tłumaczy, że szacunek do psa polega na uznaniu jego odrębności i przejęciu odpowiedzialności za nasze wspólne życie. Często powtarza, że służą temu zasady, ograniczenia, dyscyplina, konsekwencja. Mówił też o zachowaniu proporcji pomiędzy okazywaniem czułości, zabawą czy beztroską. Podkreślał, że brak dyscypliny i nadmiar uwagi prowadza do destabilizacji psychiki psa.
A co z naszymi gwiazdami? Pokazały się rewelacyjnie. Były właściwie tłem do tego aby wytłumaczyć jak istotna jest postawa ciała człowieka, jego oddech i energia nie tylko w pracy z psami ale przede wszystkim w życiu. Cesar tłumaczył uczestnikom czego muszą wymagać od siebie żeby psy zrozumiały ich przekaz.
Na scenie nie było zaklinania… Cesar to bardzo bystry, perfekcyjny trener o doskonałym timingu. Psy nie wymagały żadnych większych nakładów trenerskich, żeby szybko zmieniły zachowanie. Ot – umiejętne zwrócenie uwagi na przewodnika, wyprostowane plecy, wyrównanie swojego oddechu, inne przepięcie smyczy i odwinięcie jej z dłoni (to częsta praktyka właścicieli, którzy sobie nie radzą i nie zdają sobie sprawy o napięciach jakie powstają z tego powodu) oraz perfekcyjnie wydana nagroda. Cesar pokazał tym, że zmianę zachowania psów należy zacząć od przemiany w człowieku. Publiczność bardzo żywiołowo i spontanicznie reagowała na to co dzieje się na scenie. Sam Cesar okazał się człowiekiem z dużym poczuciem humoru i fantastycznym showmenem.
Największe brawa należą się Colleen, która świetnie dobrała psy. Widać jej ogromne doświadczenie i wiedzę. Cesar pełnił zdecydowanie inne funkcje na tym występie. Było mi bardzo miło poznać cudowne psy i ich właścicieli, Colleen no i samego Cesara. Bardzo się cieszę z możliwości bycia i pomagania przy organizacji takiego wydarzenia. Mogłam sama bezpośrednio i z bardzo bliska przyjrzeć się pracy ekipy Millana. Dało mi to osobisty ogląd na
sytuację i możliwość zweryfikowania subiektywnych, obiegowych opinii.